
Przez dwa tygodnie zdążyłem już ochłonąć po Euro 2012. Nie pogodziłem się jeszcze z tym, że jest ono za nami, więc zdecydowałem, że nie zrezygnuję z przekazania swojej opinii o tym turnieju pomimo wyjazdu na wieś zaraz po wielkim finale.
Możnaby tak pisać, pisać i… mówić. Zdecydowałem się na to ostatnie, w dodatku na jednym ze stadionów na którym toczyła się rywalizacja. Trzy pierwsze mecze rozegrali tu późniejsi triumfatorzy, Hiszpanie.
Miłego oglądania! 🙂
PS. Nie patrzcie na moje ręce 😛